Nie ma złośliwych bakterii

Bez bakterii życie na Ziemi było by niemożliwe. Bakterie współpracują ze wszystkimi organizmami dostarczając im pośrednio i bezpośrednio niezbędnych składników odżywczych. Pozyskuję je nie tylko z powietrza czy gleby ale przede wszystkim z tego co martwe, wadliwe bądź niepotrzebne jak np. tkanki uszkodzone przez psychotoksyny. Co więcej bakterie pełnią w przyrodzie niezwykle ważne funkcje regulacyjne. W stanie równowagi i zdrowia żadna z nich nie jest niebezpieczna. „Atakują” dopiero wtedy, gdy w ciele (lub ciało) trzeba uprzątnąć. Groźnie brzmiące nazwy nadali im ludzie.   Weźmy jako przykład florę fizjologiczną dróg oddechowych: 

 

Skład fizjologicznej flory dróg oddechowych

paciorkowce:

Streptococcus pyogenes (paciorkowiec ropny, wbrew nazwie, w stanie równowagi nieszkodliwy; w stanie jej utraty może wywoływać wiele schorzeń, począwszy od próchnicy, anginy, róży czy zakażenia przyrannego, przez zapalenie zatok, ucha środkowego, oskrzeli, płuc, opłucnej, stawów, po posocznicę, zapalenie opon i mózgu oraz ropnie w mózgu i innych narządach

Streptococcus anginosus (wbrew nazwie, w stanie równowagi nieszkodliwy, w stanie jej utraty może wywoływać podobny zakres chorób jak p. ropny plus szczególną skłonność do tworzenia ropni, np. mózgu i wątroby)

Streptococcus mitis (jw., ale może też powodować np. zapalenie wsierdzia)

Streptococcus sanguis (jw., ale może powodować np. zapalenia wsierdzia, jest najczęstszą bakterią atakującą zastawki)

Streptococcus mutant (może powodować próchnicę i zapalenie wsierdzia)

Streptococcus salivarius (paciorkowiec ślinowy, uznany za nieszkodliwą mutację innych paciorkowców, opisano jednak pewną liczbę przypadków zapalenia opon mózgowych wywołanego przez tę bakterię, z czego jeden z nich przebiegał z powstaniem torbieli, oraz przypadki zapaleń wsierdzia)

Peptostreptococcus (nieszkodliwy, ale przy zaburzeniu równowagi może powodować zakażenia głowy, szyi, płuc, brzucha, miednicy, kości, stawów, owrzodzenia podudzi, posocznicę, ropnie narządowe, np. ropień mózgu)

 Streptococcus pneumoniae (dwoinka zapalenia płuc, wbrew nazwie, w stanie równowagi nieszkodliwa, w stanie jej utraty może powodować ostre zapalenie zatok, ucha środkowego, opon mózgowo-rdzeniowych, szpiku, stawów, wsierdzia, otrzewnej, osierdzia, tkanki łącznej i ropień mózgu)

gronkowce:

 Staphylococcus aureus (gronkowiec złocisty; może powodować czyraki, jęczmień, ropnie, ropne zakażenia ran pooperacyjnych, pourazowych i innych, liszajec, zapalenie sutka u kobiet karmiących piersią, pyodermię, zastrzał, zanokcicę, figówkę, zapalenie mieszka włosowego, zapalenie szpiku kostnego i kości, zapalenie tchawicy, zapalenie płuc, serca, ostre zapalenie wsierdzia, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, ropnie mózgu, zapalenie żył, zakażenie układu moczowego, posocznicę gronkowcową, chorobę Rittera, zespół wstrząsu toksycznego, gronkowcowe zatrucia pokarmowe)

maczugowce:

Corynebacterium (krewni maczugowca błonicy i on sam – nieszkodliwe, przy zaburzeniu równowagi mogą powodować wiele groźnych chorób)

ziarenkowce:

Moraxella catarrhalis (dawniej Neisseria catarrhalis – nieszkodliwa, przy zaburzeniu równowagi może powodować nawracające zapalenia dróg oddechowych, rzadziej ucha środkowego i opon mózgowych)

Neisseria meningitides (meningokok, nieszkodliwa, przy zaburzeniu równowagi może powodować nie tylko zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, ale także posocznicę, ropne zapalenie stawów, zapalenie płuc, osierdzia i wsierdzia, zapalenie spojówek, szpiku kostnego, ucha środkowego, gardła, zakażenia w obrębie układu moczowo-płciowego i miednicy małej)

Veilonella (nieszkodliwa, przy zaburzeniu równowagi może powodować zakażenie pępka u noworodków, ropnie, np. ropień okołomigdałkowy, zapalenia płuc, zakażenia oparzeń, zapalenia zatok, posocznicę)

pałeczki:

Haemophilus influenza (nieszkodliwy, przy zaburzeniu równowagi może powodować zapalenie ucha środkowego, zatok, nagłośni, tkanki podskórnej, oskrzeli, płuc, i opon mózgowo-rdzeniowych)

mykoplazmy:

np. Mycoplasma pneumoniae (mała, atypowa cząsteczka bakterii, pozbawiona ściany komórkowej, w stanie równowagi organizm utrzymuje ją pod kontrolą, przy jej zaburzeniu powoduje ona m.in. atypowe zapalenie płuc)

grzyby:

Candida (pożyteczne drożdże będące składnikiem mechanizmów obrony i detoksykacji organizmu, przy zaburzeniu równowagi powodują najrozmaitsze dolegliwości i schorzenia, począwszy od zespołu przewlekłego zmęczenia po nowotwory i choroby psychiczne. Oczywiście zawsze warto zadać pytanie, czy nadmierny rozplem tego czy innego mikroorganizmu jest przyczyną, czy też raczej objawem toczącej organizm choroby) i wiele innych.

Obecne w nosogardzieli drobnoustroje, zwłaszcza paciorkowce α-hemolizujące, blokują potencjalnym patogenom dostęp do receptorów komórkowych. Drobnoustroje mikroflory fizjologicznej pobudzają mechanizmy obronne do syntezy sekrecyjnej immunoglobuliny sIgA, która hamuje pierwszy etap zakażenia, tj. adhezję bakterii.[3]

Ci nasi sprzymierzeńcy przypominają groźne psy obronne – z jednej strony zaciekle nas bronią, z drugiej, cały czas musimy trzymać je w ryzach, bo gdy spostrzegą nasze osłabienie, natychmiast nas zaatakują. Jak groźne rottweilery – konieczne do obrony przed bandytami, w chwili słabości właściciela zdolne go zagryźć.

To tylko bakterie, nie dziwmy się więc, że nie są sentymentalne.

Tymczasem człowiek zamiast wzmacniać swoją dominację (układ odporności), bez przerwy drażni te przyjazne, ale jednak potencjalnie groźne bestie (bakterie komensalne), a to przeciwbakteryjną chemią kosmetyczną czy gospodarczą, a to antybiotykami.

Czy dziwi wobec tego fakt, że bakterie wykształcają w końcu coraz sprytniejsze mechanizmy ataku i obrony, czego skutkiem może być ich odporność nie tylko na antybiotyki, ale też na większość mechanizmów naszej obrony. Jeśli dodatkowo układ immunologiczny jest osłabiony, to o posocznicę (wniknięcie bakterii do krwi) naprawdę nietrudno.

 Czytaj dalej o niezwykłych bakteriach w artykule „Pneumokoki”.

 

dr Dąbrowska o diecie

JAK PRZYWRÓCIĆ ZDROWIE DIETĄ WARZYWNO-OWOCOWĄ?

 

Czym jest dieta warzywno-owocowa? Taka dieta polega na okresowym (od 1 do 6 tygodni) spożywaniu wyłącznie warzyw i owoców. Zaleca się warzywa niskoskrobiowe, takie jak: marchew, buraki, seler, kapusta, pomidory, kabaczki, cebula, kalafiory itp. Oraz owoce niskocukrowe, zwłaszcza jabłka, grejpfruty i cytryny. Te naturalne produkty pochodzenia roślinnego należy spożywać głównie w postaci surówek, soków, krótko gotowanych, przyprawianych ziołami zup warzywnych lub warzyw gotowanych na parze. Ilość spożywanych pokarmów jest regulowana uczuciem głodu. W czasie kuracji nie należy dodawać żadnych innych pokarmów, nawet oleju czy chleba, gdyż taka kuracja ma charakter postu oczyszczającego, który łatwo przerwać przez te „dodatki”.1 Dieta warzywno-owocowa różni się od żywienia tradycyjnego pięć razy mniejszą ilością kalorii (600 kcal), białka i węglowodanów i ponad dwadzieścia razy mniejsza ilością tłuszczów. W tradycyjnym żywieniu dopuszcza się pokarmy zmienione jakościowo przez pasteryzację, homogenizację, utwardzanie (margaryny), rafinację (biała mąka, cukier, ryż) i wzbogacanie w dodatki chemiczne. Warzywa i owoce są spożywane w postaci naturalnej, na surowo lub krótko gotowane.

Przy spożywaniu pokarmów wysokokalorycznych, zwłaszcza tłustych, smażonych albo wędzonych, a także przy paleniu papierosów – organizm zostanie narażony na działanie wysoce toksycznych cząsteczek zwanych wolnymi rodnikami. Są to atomy tlenu (lub innych pierwiastków), które pozbawione są jednego elektronu i brakujący elektron będą uzupełniać kosztem organizmu. Efektem reakcji mogą być zmiany zwyrodnieniowe, takie jak miażdżyca, zaćma, przedwczesne starzenie, zwyrodnienie stawów, a nawet rak.

Dieta warzywno-owocowa – zmienia metabolizm, podobnie jak post leczniczy – z czym wiąże się m.in. zahamowanie produkcji wolnych rodników. Dieta taka dostarcza szeregu czynników, które „zmiatają” wolne rodniki (witamina C, E, beta karoten, substancje bioaktywne). Na przykładzie wolnych rodników zdajemy sobie sprawę z tego, jak natura zawsze dąży do stanu równowagi. Równowaga (homeostaza z gr. homoio = podobieństwo, stasis = stać) jest podstawowym prawem Wszechświata na każdym poziomie, zarówno mikro-, jak i makrokosmosu. Zatem człowiek, jak i jego pokarm, także podlegają temu prawu.

Zdrowie – to fizjologiczny stan równowagi ekosystemu organizmu i środowiska, zaś choroba – to zaburzenie tej równowagi.

Organizm człowieka jest najwspanialszym samoregulującym się układem, niewymagającym sterownia z zewnątrz, który ciągle wymienia z otoczeniem energię i materię, i spontanicznie dąży do stanu równowagi. Jeżeli nawet zostanie poddany działaniu bodźców zewnętrznych, które zakłóciłyby równowagę – to samoregulujące się, na zasadzie sprzężeń zwrotnych, mechanizmy umożliwiają mu powrót do stanu równowagi z otoczeniem, co zapewnia przetrwanie.

A jeśli tym czynnikiem szkodliwym, zaburzającym homeostazę, jest niewłaściwy pokarm? Wówczas choroba byłaby wyrazem adaptacji organizmu do niewłaściwego jakościowo i ilościowo pokarmu.

Zatem, jeżeli posiadamy tak wspaniałe mechanizmy zabezpieczające, to dlaczego chorujemy? Niewątpliwie, podatność genetyczna odgrywa ważną rolę w rozwoju choroby. Genetyka jest czynnikiem, na który nie mamy wpływu. W rozwoju chorób ważny jest też tzw. czynnik „spustowy”, w następstwie którego może nastąpić ujawnienie choroby. Może to być stres, np. śmierć bliskiej osoby, albo nawet banalna infekcja, lub kuracja antybiotykami, która może wyzwolić chorobę np. alergiczną.

A jaki wpływ na zdrowie ma odżywianie? Szereg badań naukowych, jak i obserwacji klinicznych, wskazuje, że styl życia, czyli odżywianie i ruch – mają podstawowe znaczenie, zarówno w zachowaniu zdrowia, jak i rozwoju chorób. Odżywianie i ruch – to czynniki zmienne, na które możemy świadomie oddziaływać.

Wiedza na temat związku między żywieniem i aktywnością ruchową a stanem zdrowia, dynamicznie zaczęła się rozwijać dopiero w ostatnich latach. Leczenie farmakologiczne polegające na obniżaniu poziomu cukru w cukrzycy, redukcji ciśnienia w nadciśnieniu, albo rozszerzaniu naczyń zmienionych miażdżycowo – będzie leczeniem jedynie objawowym, naprawczym, gdyż przyczyna choroby, doprowadzająca do stanu zaburzonej równowagi – pozostaje nieusunięta. Świadczy o tym fakt, że przerywanie podawania leku np. obniżającego ciśnienie – spowoduje nawrót nadciśnienia.

Jednym z najczęstszych przykładów łamania praw Natury, w tym względzie, jest tzw. zespół przekarmienia i jednocześnie niedobór ruchu. Nadmierna ilość energii nie może być spalona w przypadku bezruchu, z czym wiąże się zaburzenie homeostazy i rozwój chorób. Choroby z przekarmienia, których przykładem jest cukrzyca, nadciśnienie, miażdżyca – rozwijają się dynamicznie, bez tendencji do samoleczenia, gdyż przyczyna nie została usunięta.

Gdyby uznać taką hipotezę, że przyczyną chorób jest wadliwe żywienie i brak ruchu, leczeniem przyczynowym powinny być „manipulacje” związane z żywieniem i ruchem, których celem byłoby przywrócenie równowagi, czyli zdrowia.

Dieta warzywno-owocowa, w połączeniu ze zwiększoną aktywnością fizyczną, jest w stanie przywrócić równowagę – czyli zdrowie w wielu przypadkach chorób cywilizacyjnych. Posiadamy już kilkunastoletnie doświadczenia na tym polu.2

Dzięki tak niskiej zawartości składników pokarmowych dochodzi do przestrojenia metabolicznego na system odżywiania wewnętrznego. W takim przypadku organizm spontanicznie eliminuje nie tylko toksyny, lecz również zwyrodniałe tkanki, które, jako białkowy balast – zamienia na glukozę dla mózgu. Równocześnie uruchamiają się procesy spalania tłuszczu celem dostarczenia energii (odchudzanie).

Jak wykazały badania naukowe, przyczyną starzenia są zaburzenia na poziomie komórki, które wiążą się z zablokowaniem pewnej ilości genów. Ponieważ jeden gen jest odpowiedzialny za produkcję jednego enzymu, w miarę starzenia zmniejsza się produkcja szeregu enzymów. Dowiedziono, że w czasie postu następuje odblokowanie wszystkich genów, czego wynikiem jest uruchomienie szeregu zablokowanych dotąd szlaków biochemicznych, co doprowadza do przywrócenia równowagi zapisanej w genach. Dotąd nieprawidłowo wysokie parametry (biochemiczne, czy kliniczne) – obniżają się, zaś niskie – spontanicznie zwiększają się, osiągając zakres normy. Równocześnie następuje regeneracja zwyrodnień, a także rewitalizacja (odmłodzenie) i poprawa odporności. Kontynuacja, w późniejszym okresie, żywienia pełnowartościowego utrzymuje ten stan równowagi.

Dieta warzywno-owocowa okazała się skuteczną metodą profilaktyki i także terapii w przypadku zaburzeń metabolicznych (nadwaga, nadciśnienie, cukrzyca, miażdżyca, obrzęki), defektów odporności immunologicznej (alergie, astma, kolagenozy, nawracają infekcje) i chorób zwyrodnieniowych (stawów, dziąseł, przewodu pokarmowego, skóry). Nie sposób pominąć również aspektu duchowego tej odmiany postu. Człowiek zostaje wyzwolony z nałogów, pogłębia się w wierze, staje się radosny, poprawiają się układy międzyludzkie.

Dieta ta ma również kilka przeciwwskazań. Są nimi: nadczynność tarczycy, wyniszczenie organizmu, ciężka depresja, u dzieci, u dojrzewających i u kobiet w ciąży. W miarę normalizacji parametrów klinicznych i biochemicznych – należy redukować leki pod kontrolą lekarza. Cukrzyca na insulinie wymaga leczenia w warunkach szpitalnych.

Dla ilustracji skuteczności diety warzywno-owocowej w leczeniu szeregu chorób przedstawiamy kilka przypadków3.

Chora lat 63 – gościec reumatoidalny od 8 lat oraz tzw. zespół „suchego oka” i braku śliny od kilku lat; bóle żołądka i zaparcia od 40 lat. Żywi się tradycyjnie, szczególnie lubi jeść słodycze, mięso i jego przetwory. Chora odczuwa silne bóle wszystkich stawów, mimo że przeszła 3 operacje stawów i przyjmuje duże ilości leków. Używa określeń: „wyję” z bólu po nocach, boli mnie każdy centymetr ciała, nie mogę utrzymać w ręku nawet łyżki. Już po 1 tygodniu diety warzywno-owocowej następuje poprawa, zmniejszają się bóle, zauważa również zmniejszenie się guzków okołostawowych rąk i nóg, goją się też rany na haluksach, może włożyć buty, co dotąd było niemożliwe. Po 3 tygodniach diety jest bez bólów i bez leków. Stawy są jeszcze zniekształcone, ale niebolesne. Chodzi samodzielnie, swobodnie posługuje się łyżką. Ustąpiła również suchość oczu i jamy ustnej, a także dolegliwości gastryczne i zaparcia.

Chora lat 71 – od 3 lat choruje na gościec zwyrodnieniowy stawów. Ma silne bóle szyi i prawego barku. Z powodu bólu nie może spać, płacze po nocach. Ma usztywnione stawy kolanowe, biodrowe, rąk. Nie może zgiąć palców, ani nawet usiąść na krześle. Z trudem porusza się o dwóch kulach. Po schodach wchodzi na czworakach. Ponadto odczuwa bóle zamostkowe, promieniujące do gardła, zwłaszcza przy wchodzeniu pod górę, połączone z uczuciem „zaduszania”. Waży 84 kg. Przed 3 laty przebyła w Gołubiu sześciotygodniową kurację dietą warzywno-owocową. Schudła 13 kg. Była poprawa, choć jeszcze odczuwała bóle stawów a ręka pozostała sztywna. Zmieniła w domu styl żywienia na pełnowartościowy, odrzuciła słodycze i mięso oraz stosowała, jeden tydzień w miesiącu, dietę warzywno-owocową. Obecnie jej stawy są całkowicie sprawne. Odrzuciła kule, może swobodnie chodzić po schodach. Z radością stwierdza, że jeździ, co niedzielę, rowerem do kościoła. Ustąpiły też bóle serca. Obecnie nie męczy się, nawet gdy wchodzi pod górę. Nie przeziębia się.

Chora lat 55 – zapalenie wątroby, nadwaga (86 kg/170 cm). Całe życie lubiła jeść słodycze. Od jednego roku ma wysoki poziom enzymów martwicy wątroby, odczuwa sztywność poranną palców, kolan. Palec wskazujący jest sztywny, musi drugim palcem pomagać sobie, aby móc go zgiąć. Nie może zapiąć guzików, ani myć naczyń. Ma przewlekły kaszel. Po siedmiotygodniowej kuracji dietą warzywno-owocową schudła 17 kg. W organizmie nastąpiła normalizacja enzymów wątrobowych (AlAt 344 j à 43 j). Palce i kolana stały się prawidłowo ruchome, ustąpił kaszel, skóra jest bardziej elastyczna, młodsza.

Chora lat 34 – wrzodziejące zapalenie jelita grubego i cukrzyca od czterech lat. Cierpi na bóle brzucha, ma częste biegunki z krwią, wzdęcia, nie może jeść nic surowego. Dietę rozpoczęła od wody i soku z marchwi przez pięć dni. Na piąty dzień wystąpiła biegunka z domieszką krwi. Przez dwa dni czuła się źle, jakby była „rozbita” (kryzys ozdrowieńczy). Później kontynuowała dietę warzywno-owocową. Po pięciu tygodniach schudła 12 kg (80-86 kg/156 cm). Ustąpiły bóle brzucha, stolce są uformowane, bez krwi. Nie ma też cukrzycy, zawrotów głowy ani bólów kręgosłupa. Znikły także tzw. plamy „wątrobowe” na skórze rąk, nastąpiła poprawa wzroku. Dziąsła przestały krwawić, minął też zespół chronicznego zmęczenia.

Ta idea leczenia żywieniem może mieć duże znaczenie nie tylko terapeutyczne, ale również gospodarcze dla kraju, dla rolnictwa, dla służby zdrowia, ze względu na jej wysoką efektywność i niewielkie koszty leczenia. Prorocze słowa ojca medycyny Hipokratesa wypowiedziane 2500 lat temu „niech twoim lekarstwem będzie pożywienie” – mimo że nie straciły nic na swej aktualności, niestety, nie znalazły, jak dotąd, powszechnego zastosowania w praktyce. Można mieć nadzieję, że dieta warzywno-owocowa doczeka się wkrótce swego renesansu. Oby nie trzeba było czekać następnych 2500 lat!

dr med. Ewa Dąbrowska

KALENDARZ ROLNIKÓW 2004

1       Szczegółowy opis diety znajduje się w książce dr Ewy Dąbrowskiej „Ciało i ducha ratować żywieniem´- Wyd. Michalineum, 2003 r.

2       Ośrodki wczasów zdrowotnych na Kaszubach w Gołubiu (058 684-37-57) i nad morzem w Mielnie (094 318-92-64).

dr Dąbrowska o detoksykacji

 

 

ZNACZENIE NATURALNEGO ODTRUWANIA ORGANIZMU W PRZYWRACANIU ZDROWIA

„Od zamierzchłych czasów ludzie poszukują skutecznego eliksiru, który uwolniłby ich od grzechów – pozwalając jednocześnie nadal je popełniać…”

Henry G. Bieler, 1993

 

Ciało człowieka zostało stworzone według odwiecznych i niezmiennych praw Natury. Czystość ciała i duszy – była w zamyśle Stwórcy wartością nadrzędną. W trosce o jej zachowanie ludzkość otrzymała szereg przykazań, których przestrzeganie miałoby wieść do wiecznej nagrody. Niestety realia życia współczesnego człowieka są inne. Niemal nagminnie są łamane prawa Natury. Na efekty nie trzeba było długo czekać: plaga chorób cywilizacyjnych, przestępstw i innych patologii są tego wyrazem.

W dzisiejszych czasach, problemem najwyższej rangi wydaje się być autointoksykacja, czyli samozatrucie i to zarówno w wymiarze cielesnym, (toksyny), jak i duchowym (grzech). Dlatego też naglącą potrzebą jest generalne oczyszczenie organizmu przez wprowadzenie do naszego stylu życia zwyczaju postu. Jako lekarz wprowadziłam do swojej praktyki internistycznej odmianę postu – tzw. dietę warzywno-owocową, po kilkunastoletnich doświadczeniach z radością dzielę się swoim spostrzeżeniem, że post – leczy ciało i ducha.

W ujęciu holistycznym człowiek, jak i każdy żywy organizm stanowi biosystem komórek, tkanek, narządów i układów, które funkcjonują jako jedna, spójna całość. Niezliczona ilość komórek podporządkowana jest sygnałom wysyłanym przez inne, nadrzędne komórki, a wszystkie razem zgodnie współdziałają ze sobą na zasadzie samoregulacji.

Równowaga zdrowotna organizmu (homeostaza) jest zapisana w materiale genetycznym każdej komórki. Nad jej utrzymaniem czuwa sieć trzech wzajemnie powiązanych układów regulacyjnych: odpornościowy (immunologiczny), hormonalny i nerwowy. Szczególną rolę spełnia tu układ immunologiczny, który stanowi centrum rozpoznawania obcych elementów (m.in. bakterii, zwyrodniałych tkanek) i ich niszczenia. Układ ten automatycznie wspiera regenerację (naprawę), w stopniu proporcjonalnym do niszczenia zwyrodnień, co zapewnia stan dynamicznej równowagi, czyli zdrowie. Układ immunologiczny – to nasz osobisty lekarz, któremu należy się nasza szczególna troska i wsparcie. Niestety, organizm człowieka, a w szczególności nasz układ odpornościowy jest ze wszystkich stron narażony na działanie toksyn. Ich źródłem może być skażone powietrze, woda, pokarmy, a także produkty odpadowe własnej przemiany materii. Szczególnym rodzajem toksyn produkowanych głównie przez własne komórki są niezwykle aktywne cząsteczki tzw. wolne rodniki, których udział w rozwoju przewlekłych chorób został już dowiedziony.

Toksemia jest główną przyczyną chorób, gdyż upośledza samo naprawcze funkcje organizmu, przyspiesza zmiany degeneracyjne i przedwczesne starzenie.

Na szczęście, nasz organizm posiada także szereg mechanizmów obronnych, zabezpieczających nas przed samozatruciem, a które związane są m.in. z samooczyszczaniem się z toksyn. Istnieje 5 narządów eliminujących toksyny z organizmu: przewód pokarmowy, płuca, skóra, układ moczowy i immunologiczny. Szczególna rola w procesach odtruwania przypada wątrobie. W przypadku nierównowagi między ilością toksyn powstających w organizmie, bądź dostających się z zewnątrz, a zdolnością organizmu do ich wydalania i neutralizacji, rozwija się toksemia. Najczęstszą przyczyną tej dysregulacji jest nadmierny dowóz pokarmu (zwłaszcza przemysłowo przetworzonego), względem rzeczywistego zapotrzebowania.

Szczególna rolę w utrzymaniu zdrowia i życia odgrywa odżywianie i oczyszczanie organizmu.

Najbardziej naturalnym pokarmem, który jednocześnie odżywia, jak i zapewnia oczyszczanie z odpadów – są pokarmy pochodzenia roślinnego, takie jak: ziarna zbóż i roślin strączkowych, orzechy, pestki, warzywa i owoce. Pokarmy te posiadają wspólne cechy:

–      są żywe (zdolne do wzrostu i wydawania nasion),

–      są źródłem wszystkich potrzebnych do życia składników pokarmowych takich jak białka, węglowodany, tłuszcze, witaminy, mikroelementy, enzymy, a także substancji bioaktywnych, często o właściwościach leczniczych (przeciwrakowych, przeciwzapalnych, normalizujących ciśnienie, czy poziom cukru we krwi),

–      dzięki obecności błonnika zapewniają oczyszczanie organizmu z substancji odpadowych (toksyn, cholesterolu, bakterii, metali ciężkich),

–      stanowią pożywkę dla bakterii Acidophilus syntetyzujących witaminy zwłaszcza z grupy B, w tym również witaminę B12, jak i czynników chroniących jelito przed rakiem.

Zarówno organizm człowieka, jak również pokarm roślinny stanowią naturalne biosystemy, które stykając się na płaszczyźnie jelit stanowią jeden wspólny ekosystem.

Ze względu na wyjątkową rolę jelita w procesie przyswajania pokarmów, jak i oczyszczania z toksyn zwłaszcza na tym poziomie musi być zachowana równowaga, gdyż w przeciwnym wypadku może rozwinąć się ogromna ilość przewlekłych chorób o charakterze zapalnym, zwyrodnieniowym, z miażdżycą i nowotworami na czele.

Pokarmy przetworzone ręką człowieka takie jak np. biała mąka, cukier, utwardzone przemysłowo oleje, używki, czy chemiczne dodatki – są to zwyrodniałe pokarmy, które nie spełniają kryteriów biosystemów i dlatego też są szczególnie drażniące dla przewodu pokarmowego, mają niekorzystny wpływ na florę jelitową i sprzyjają rozwojowi toksemii. Pożywienie bogate w cukry – stanowi pożywkę dla bakterii fermentacji alkoholowej i grzybów. Pokarmy bogate w białko zwierzęce i tłuszcze sprzyjają rozwojowi bakterii gnilnych, których toksyny mogą doprowadzić do rozwoju nawet nowotworu złośliwego jelita.

Wielki uczony rosyjski, laureat nagrody Nobla w 1908 roku – Miecznikow – zwrócił uwagę, na znaczenie utrzymania czystości ekosystemu jelita – jako czynnika sprzyjającego długowieczności. Swoją hipotezę oparł na obserwacji długowiecznych ludów zamieszkujących Kaukaz, którzy często spożywali produkty bogate w bakterie kwasu mlekowego (jogurt). W dzisiejszych czasach nauka znajduje coraz więcej dowodów na to, że rodzaj flory jelitowej może być związany przyczynowo z rozwojem wielu chorób.

Złe trawienie, wydaje się odgrywać szczególną rolę w rozwoju chorób nie tylko przewodu pokarmowego, ale także innych, takich jak np. reumatyzm, zespół przewlekłego zmęczenia, egzema, łuszczyca, migrena, alergie pokarmowe. Pojawiają się doniesienia naukowe o znalezieniu bakterii pochodzących z jelit w stawach w przypadku reumatoidalnego zapalenia stawów, a także w innych narządach w przypadku chorób autoimmunologicznych. Niedawno opisano zespół nadmiernej przepuszczalności jelit tzw. zespołu przeciekania jelita w przypadku chorób zapalnych jelit, grzybicy jelit (Candida albicans) w następstwie antybiotykoterapii, również po sterydowych i niesterydowych lekach przeciwzapalnych, w nadkwasocie i in. W takich przypadkach niekompletnie strawione składniki pokarmowe (peptydy) mogą przedostać się przez barierę jelitową do krwi i być powodem reakcji immunologicznej. U niektórych pacjentów z chorobami alergicznymi stwierdzono we krwi obecność nie strawionych cząsteczek białka pochodzącego z mleka krowiego. Opisano przypadki poprawy klinicznej u pacjentów z reumatoidalnym zapaleniem stawów, czy astmą po odstawieniu z diety mleka i nabiału. Próba ponownego włączenia mleka zakończyła się nawrotem choroby. Najczęstszą przyczyną dysfunkcji narządów wydalniczych są zaparcia, złe trawienie, osłabiona funkcja wątroby, niewydolność nerek. Szczególnie ciężka toksemia może powstać w przypadku upośledzenia funkcji dwóch, lub więcej narządów wydalniczych, jak na przykład współistnienie zaparć i uszkodzenia wątroby.

Toksemia może objawiać się klinicznie uczuciem chronicznego zmęczenia, bólem głowy, bezsennością lub nadmierną sennością, skłonnością do przeziębień, trudnością koncentracji, niechęcią do pracy, alergią, bólami stawowymi.

Zgodnie z poglądami Hansa-Heinricha Reckewega1 (1905-1985) twórcy homotoksykologii, przyczyną chorób i dolegliwości jest oddziaływanie na ludzki organizm tych trucizn (toksyn). W myśl tej teorii objawy chorobowe są wyrazem reakcji tkanek na toksyny.

W zależności od stopnia zaawansowania procesu wyróżnia się 6 okresów:

1)   faza wydalania toksyn (katar, obłożony język, wymioty, pokrzywka),

2)   zapalenie (gorączka, ostre stany zapalne),

3)   magazynowanie substancji (złogi cholesterolu, kamica),

4)   faza impregnacji (przewlekłe stany zapalne),

5)   faza degeneracji (zwyrodnienia narządów),

6)   faza nowotworzenia (nowotwory).

Podobny pogląd o związku chorób z toksemią wyrażał także lekarz amerykański dr John H. Tilden2 i wielu innych. Najskuteczniejszą i zarazem najbardziej naturalną metodą odtruwania organizmu z toksyn okazała się oczyszczająca głodówka3, lub jej modyfikacja – dieta warzywno-owocowa4. Ze stosowaniem diety warzywnej posiadamy już kilkuletnie doświadczenie. Kuracja ta okazała się skuteczną metodą nie tylko profilaktyki i leczenia, ale także lekarstwem dla ducha, sprzyjając rozwojowi twórczości, duchowości, harmonii wewnętrznej i z otoczeniem. Kuracja warzywno-owocowa zarówno oczyszcza (detoksykuje) organizm, jak i uzupełnia szereg witamin, mikroelementów i innych substancji czynnych (biokatalizatorów). Jednocześnie uszczelnia ścianę jelit, co hamuje napływ toksyn do krwi, sprzyja rozwojowi pożytecznych bakterii jelitowych.

Na początku kuracji, w miarę odtruwania organizmu, mogą pojawić się krótkotrwałe kryzysy ozdrowieńcze np. osłabienie, bóle głowy, nudności, biegunka, stany podgorączkowe itp., jako wyraz uwolnienia toksyn z tkanek do krwi. Podobne objawy można obserwować także po zastosowaniu innych naturalnych metod oczyszczania organizmu z toksyn np. podczas leczenia ziołami, homeopatią, czy akupresurą. W razie pojawienia się bólów głowy, czy innych dolegliwości – można wykonać oczyszczenie jelit (lewatywa), gdyż wówczas organizm pozbywa się dużych ilości toksyn i następuje szybka poprawa stanu zdrowia.

Detoksykacja organizmu w wyniku zastosowania kuracji warzywno-owocowej znalazła zastosowanie również w leczeniu nowotworów w niektórych ośrodkach na świecie.

W Instytucie Gersona w Teksasie od wielu lat z dużym powodzeniem są leczeni pacjenci z chorobami nowotworowymi za pomocą diety opartej głownie na warzywach, oraz wlewów doodbytniczych z ekstraktu kawy. Kofeina podana w formie wlewów rozszerza drogi żółciowe, ułatwiając tym samym odpływ toksyn z żółcią. W swojej książce Gerson5 opisał pozytywne wyniki leczenia tą metodą u ponad 50 pacjentów z chorobą nowotworową.

Polski misjonarz z Peru o. Edmund Szeliga, chcąc wspomóc wydalanie toksyn z organizmu, przebadał i praktycznie wykorzystał w leczeniu raka zioła z puszczy amazońskiej, w połączeniu z dietą opartą również na warzywach i owocach (bez białka zwierzęcego).

Fakty wyleczeń nawet nowotworów, dzięki naturalnemu usuwaniu toksyn z organizmu, potwierdzają prawdziwość hipotezy Reckewega, że toksyny są przyczyną wszystkich chorób.

Zasady leczenia dietą warzywno-owocową

Kuracja dietą warzywno-owocowa jest odmianą postu, gdyż jest bardzo nisko kaloryczna i ubogo białkowa. Przez okres od kilku dni do 6 tygodni zaleca się dietę opartą na takich warzywach jak: korzeniowe (marchew, buraki, seler, pietruszka, rzodkiew, chrzan), kapustne (kapusta, kalafior, brokuł), cebulowe (cebula, por, czosnek), dyniowate (dynia, kabaczek, ogórki), psiankowate (pomidor, papryka), liściaste (sałata, zioła). Równocześnie można spożywać owoce, takie jak: jabłka grejpfruty, cytryny i nieduże ilości jagód.

Warzywa i owoce można jeść na surowo, w postaci surówek, soków, zup warzywnych przyprawianych ziołami, warzyw duszonych, pieczonych, herbat, kompotów bez cukru itp. W czasie kuracji nie należy dodawać do potraw żadnych innych składników jak np. oleju, chleba, kasz itp., gdyż wówczas zostaje przerwany proces tzw. odżywiania wewnętrznego, a więc zostaną zahamowane główne systemy samoregulacji organizmu, czyli samo leczenia. Również nie należy pić kawy, mocnej herbaty, alkoholu, ani palić papierosów. Przestrzeganie zasad diety powoduje ustąpienie głodu, a najczęściej zanika też pożądanie słodyczy, mięsa i innych używek.

Po kuracji odtruwającej zaleca się włączenia żywienia pełnowartościowego, opartego na naturalnych, nie oczyszczonych przemysłowo pokarmach pochodzenia głównie roślinnego i wprowadzenia na stałe zwyczaju postów na warzywach i owocach np. 1-2 dni w tygodniu, albo 1 tydzień diety w miesiącu, lub inaczej. Leczenie wspomaga aktywny ruch np. gimnastyka. Dzięki takiemu stylowi życia udaje się najczęściej utrwalić wyniki leczenia i zapobiec nawrotom chorób, gdyż tajemnica zdrowia i długowieczności tkwi w utrzymaniu czystości wewnętrznej ciała.

Osoby zainteresowane przeprowadzeniem kuracji warzywno-owocowej mogą skorzystać z formy wczasów zdrowotnych w dwóch ośrodkach w Gołubiu Kaszubskim6, funkcjonujących już od 4 lat w systemie całorocznym.

Dla ilustracji zdolności samoleczących organizmu, uruchamianych dzięki postnym kuracjom warzywno-owocowym, przedstawiamy niektóre przypadki kliniczne, w których uzyskano ewidentną poprawę, bądź zupełne wyleczenie:

–      wyleczenie gronkowcowego zapalenia ucha (wraz z ustąpieniem głuchoty), trwającego przez 50 lat i opornego na tradycyjne leczenie antybiotykami u pacjentki po 6 tygodniach diety warzywno-owocowej. Obecnie jest 3-ci rok bez nawrotów choroby, bez leków, zachowuje dietę opartą na owocach, warzywach i nasionach strączkowych;

–      wyleczenie dietą ropnego zapalenia wałów paznokciowych nóg, leczonego bez efektu przez 3 lata antybiotykami u młodej kobiety, obecnie mija drugi rok, jak jest bez nawrotów;

–      ustąpienie po 6-tygodniowej kuracji dietą ropnych przetok (trwających 2 lata, mimo antybiotyków) po przeszczepie sztucznego stawu biodrowego, zakażonego gronkowcem;

–      wyleczenie gronkowcowego zapalenia kości (obojczyka, kręgosłupa i kciuka), oraz cukrzycy po kilkukrotnie powtarzanych kuracjach dietą warzywno-owocową u 65-letniego księdza (obecnie jest 9 rok bez nawrotów);

–      całkowite ustąpienie zakażonej bakterią skrzepliny o średnicy 2 cm, przytwierdzonej do zastawki aortalnej po 3,5 miesiąca leczenia dietą warzywną i okresowo pełnowartościową i antybiotykiem u 70-letniego pacjenta. Pacjent dzięki kuracji zdołał uniknąć operacji wszczepienia sztucznej zastawki;

–      samoistna korekcja zwyrodnienia w stawie biodrowym (odrzucenie kul), cofnięcie podskórnych guzków dnawych, oraz guzka – nerwiaka nadoczodołowgo wielkości ziarna bobu, u pacjentki 45-letniej po 7 tygodniach diety warzywno-owocowej;

–      ustąpienie bólów stawu żuchwowego i trzeszczenia wszystkich stawów, trwających przez 2-lata i opornych na leki przeciwzapalne u młodej kobiety po 2-krotnie powtórzonej 6-tygodniowej kuracji dietą warzywną;

–      uniknięcie by-passów z powodu zaawansowanej choroby wieńcowej i powrotu do sportu pacjenta lat 60, po kilku 6-tygodniowych kuracjach dietą warzywną;

–      ustąpienie rozległych pęcherzowych zmian skórnych w przebiegu porfirii skórnej u pacjenta lat 40 po kilkukrotnych kuracjach dietą warzywną (obecnie jest 6-ty rok bez nawrotów);

–      ustąpienie wieloletniej łuszczycy u młodej kobiety po 10 tygodniach kuracji dietą warzywną;

–      przywrócenie produkcji łez i śliny po 10 latach trwania zespołu suchości oczu i jamy ustnej – u 47-letniej pacjentki, po kilkakrotnie powtarzanych kuracjach warzywno-owocowych. Obecnie mija drugi rok, jak nie potrzebuje zakrapiać – tzw. sztucznych łez i nie ma bólów gałek ocznych, ani stawów;

–      redukcja 80 kg wagi u pacjenta ważącego 178 kg (wzrost 188 cm) po 8 miesiącach okresowo powtarzanych kuracji dietą warzywno-owocową;

–      całkowite wygojenie głębokich owrzodzeń podudzi, trwających przez 15 lat u 85-letniego pacjenta po kuracji 6-tygodniową dietą. Równocześnie ustąpiły ciemne przebarwienia skóry podudzi, sinica i obrzęki;

–      ustąpienie uporczywej, opornej na leczenie arytmii serca, wraz z redukcją 50 kg wagi u pacjenta z otyłością (150 kg, wzrost 178 cm) po kilkakrotnie powtarzanych kuracjach dietą i zmianie modelu żywienia (obecnie jest 5-ty rok bez nawrotów arytmii, utrzymuje wagę 100 kg);

–      uniknięcie operacji przeszczepu sztucznego stawu kolanowego z powodu zwyrodnienia po kilkukrotnych kuracjach dietą warzywną (redukcja 25 kg nadwagi), ustąpienie bólów kolan trwających 1 rok.

Po przeprowadzeniu kuracji dietą warzywną zwykle obserwuje się u chorych przypływ sił, oporność na infekcje, wyregulowanie wypróżnień, ustąpienie zespołu przewlekłego zmęczenia, poprawę snu, normalizację odczynu OB., poziomu lipidów krwi i innych badań biochemicznych, normalizację ciśnienia tętniczego krwi i to zarówno w przypadkach nadciśnienia, jak i niedociśnienia. Obecnie w opracowaniu znajduje się książkach o świadectwach uzdrowień dzięki diecie warzywno-owocowej7.

UWAGA! Osoby stosujące leki chemiczne powinny przeprowadzać kurację pod nadzorem lekarza. Pacjenci przyjmujący insulinę powinni być hospitalizowani na czas kuracji, ze względu na niebezpieczeństwo hipoglikemii w czasie redukcji dawek insuliny. Przeciwwskazaniem do diety warzywnej jest nadczynność tarczycy, gruźlica, niewydolność narządów, ostra porfiria, krańcowe wyniszczenie.

Należy sądzić, że problem naturalnego oczyszczania organizmu z toksyn (detoksykacja) jako skutecznej i ekonomicznej metody przywracania zdrowia doczeka się niebawem należnego uznania i znajdzie powszechne zastosowanie w medycynie XXI wieku.

dr med. Ewa Dąbrowska

KALENDARZ ROLNIKÓW 2000

1       Schmid F. i wsp.: Homotoksykologia kliniczna. Aurelia-Verlag Baden Baden 1998

2       Tilden J.H.: Toksemia – przyczyna wszystkich chorób. Interspar

3       Lützner H.: Głodówka zdrowotna. Cedrus Publishing House, Warszawa 1993

4       Dąbrowska E.: Ciało i ducha ratować żywieniem. Michalineum

5       Gerson M.: A cancer therapy. Results of fifty patients. Station Hill Press 1997 (email: info@gerson.org)

6       Ośrodki w Gołubiu Kaszubskim: Wald-Tour tel. (058) 684-37-39 i pensjonat U Zbója tel. (058) 684-36-57

 

dr Dąbrowska o uzdrawianiu

NATURALNE PRZYWRACANIE ZDROWIA

„Nasz podstawowy, najbardziej naturalny potencjał leczniczy tkwi w nas samych, w naszych umysłach i ciałach i tylko czeka, byśmy go umiejętnie wykorzystali…”

Elliot S. Dacher, „Leczenie holistyczne”

 

Czy może być większa porażka dla lekarza, który staje się bezradny wobec choroby swojego pacjenta, w przypadku gdy zawiodły tradycyjne metody leczenia? Tak było w moim przypadku, gdy przed 14 laty mój pacjent cierpiący z powodu bólów wieńcowych został zdyskwalifikowany z zabiegu operacyjnego tzw. by-passu. Powodem była ogromna nadwaga. Nie było możliwości zwiększenia ilości leków, gdyż otrzymywał je i tak już w maksymalnych dawkach. Jego cierpienia były ogromne. Najmniejszy ruch wywoływał ściskający ból zamostkowy, połączony z uczuciem duszenia. Cierpiał też na nadciśnienie. Wtedy to przypadkowo wpadła mi w ręce książka Kingi Wiśniewskiej-Roszkowskiej, w której znalazłam opis analogicznego przypadku, w którym to lekarz z Zurichu Bircher – Benner przed około 100 laty stosował ze wspaniałym efektem leczniczym głodówkę i następnie dietę surówkową. Choć wydawało mi się to niewiarygodne, postanowiłam spróbować. Pacjent zgodził się na leczenie głodówką. Przez 10 dni pił tylko wodę. Nie odczuwał w tym czasie głodu, ani osłabienia, oddawał duże ilości moczu. Obserwowaliśmy, jak szybko zmniejszyły się bóle wieńcowe, jak ustępowały obrzęki, nadwaga, nadciśnienie. Można było zredukować dawki leków. Zdumiewające było to, że wszystkie towarzyszące objawy chorobowe ustępowały niemal równocześnie: dziąsła przestały krwawić, a zęby stały się mocniej osadzone i już nie chwiały się, ustąpiły też bóle stawów, ciemniej przebarwiona skóra na podudziach stawała się jaśniejsza, znormalizował się poziom cholesterolu we krwi, poprawił się też humor i sen.

Zrozumiałam, że w naszym organizmie są mechanizmy samoleczące, które uruchamia post. I tak zaczęła się moja przygoda z naturalnym przywracaniem zdrowia, która przerodziła się później w pasję życiową.

Mój pacjent po głodówce przebył kilkutygodniową kurację warzywną, a następnie zmienił radykalnie sposób żywienia. Wyeliminował tłuszcze zwierzęce i cukier, spożywał duże ilości surówek i owoców, jadł grube kasze, chleb razowy, rośliny strączkowe, dużo gimnastykował się i okresowo pościł, spożywając same warzywa. Do dziś ma wspaniałą formę i nie wymaga leków. Jak z tego wynika, nasz organizm potrafi utrzymać stan zdrowia, pod warunkiem odpowiedniego odżywiania.

W ostatnich latach zaczęła intensywnie rozwijać się nauka o wpływie odżywiania na przemiany biochemiczne w organizmie człowieka. Ta niesłychanie ważna dziedzina medycyny jest jak dotąd mało znana i niedoceniania. Okazuje się, że stan zdrowia zależy w dużej mierze od ilości i jakości spożywanego pokarmu. Wszelkie nadmiary, względem rzeczywistego zapotrzebowania organizmu na białko, tłuszcze, węglowodany, energię, podobnie jak i wszelkie zmiany jakości pokarmów przez procesy przemysłowego przetwarzania, takie jak: oczyszczanie (rafinacja), utwardzanie, pasteryzacja, wędzenie, smażenie, wzbogacanie w chemiczne dodatki itp. mogą być przyczyną powstawania i rozwoju chorób cywilizacyjnych z miażdżycą i nowotworami na czele. Najważniejsza jest wartość biologiczna pokarmu, tj. wpływ pokarmu na zdrowie. Mniejsze znaczenie ma ilość spożytego pokarmu, liczy się ta ilość pokarmu, która została wchłonięta i przyswojona przez organizm. Okazało się, że największą wartość ma pokarm naturalny, żywy i nie przetworzony sztucznie.

Zarówno człowiek, jak i otaczające go środowisko (pokarm), podlegają tym samym, niezmiennym prawom rządzącym Naturą, wśród których zasada jedności wydaje się być najważniejsza. W tym znaczeniu harmonia, czyli równowaga powinna stanowić podstawę wszystkich przemian. Natura nie znosi nierównowagi.

Przykładem równowagi może być atom danego pierwiastka. Jeżeli taki atom zostanie pozbawiony choćby jednego elektronu, staje się niezwykle aktywny, dąży do równowagi i wykrada z sąsiedniego atomu brakujący elektron, a ten atom z kolei wykrada elektron z następnego atomu i tak dalej – następuje reakcja lawinowa. Takie „wybrakowane” atomy, pozbawione elektronu, nazywają się wolnymi rodnikami. Wolne rodniki mogą przedostać się do organizmu każdą drogą: z wdychanym powietrzem (dym papierosowy, spaliny), przez skórę (nasłonecznienie, promieniowanie X), przez przewód pokarmowy (zwłaszcza pokarmy tłuste, smażone, wędzone, pieczone). Wolne rodniki powstają również w organizmie w komórkowych mitochondriach, tj. w maleńkich „elektrowniach”, gdzie z tlenu i składników pokarmowych jest produkowana przede wszystkim energia, która jest potrzebna do życia. Paradoksem jest to, że dostarczenie wraz z pokarmem nadmiernych ilości energii nie tylko nie zwiększa, lecz nawet zmniejsza produkcję komórkowej energii, a co gorsze, doprowadza do nadprodukcji wolnych rodników.

Badania naukowe ostatnich lat wykazały, że nasze komórki produkują szczególnie duże ilości wolnych rodników na starość i to właśnie wolne rodniki uważa się dziś za jeden z najważniejszych czynników odpowiedzialnych za rozwój przedwczesnego starzenia, chorób zwyrodnieniowych, miażdżycy, nowotworów i około 60 jeszcze innych chorób. I dlatego wraz ze starzeniem przybywa liczby chorób zwyrodnieniowych, które tak często są powodem nieszczęść, niedołęstwa, a nawet inwalidztwa. Sztywnieją stawy, sztywnieją naczynia, a nawet, jak to ktoś powiedział, „sztywnieją” poglądy, gdyż zwyrodnienia wolnorodnikowe nie oszczędzają nawet mózgu. Dzieje się tak dlatego, że wolne rodniki, pobierając elektrony, mogą uszkadzać materiał genetyczny komórek (DNA), błony komórkowe i wszelkie białka i tłuszcze. Zatem zarówno zanieczyszczenia środowiska, jak i nadmiar energii dostarczanej w pokarmach, w postaci zwłaszcza tłuszczów i cukru mogą być przyczyną rozwoju wielu chorób zwyrodnieniowych, miażdżycy, nowotworów, a także obniżenia produkcji energii w organizmie.

Wolne rodniki mogą pełnić też pożyteczną rolę, np. w obronie przeciw bakteryjnej, gdy są wyrzucane przez krwinki białe. Jednakże należy mieć na uwadze, że każdy proces zapalny, a zwłaszcza przewlekły, wiąże się z potencjalnym niebezpieczeństwem nadprodukcji wolnych rodników i rozwoju zmian degeneracyjnych w organizmie. Obroną przeciw wolnym rodnikom są tzw. antyoksydanty, które neutralizują wolne rodniki, przylegając do ich wolnych elektronów. Są to witaminy C, E i beta karoten zawarte w surowych warzywach i owocach, a także własne enzymy zmiatające wolne rodniki. Zatem powstawanie chorób zwyrodnieniowych będzie zależeć od stanu równowagi między ilością wolnych rodników a ilością antyoksydantów.

Nasz organizm stanowi spójną całość, gdzie wszystkie przemiany są powiązane dzięki sieci przekaźników chemicznych (m.in. hormonów, cytokin). Naruszenie choćby jednej przemiany uruchamia szereg mechanizmów wyrównawczych, które klinicznie mogą ujawnić się jako szereg współistniejących chorób i objawów chorobowych. Klasycznym przykładem istnienia takich powiązań jest otyłość. Przyczyną otyłości jest spożywanie nadmiernych ilości cukrów rafinowanych, a także oczyszczonej mąki (a nie mąki razowej) oraz tłuszczów. Gdy równocześnie nie ma spalania energii (brak ruchu), zostaje zachwiana równowaga, którą organizm kompensuje, gromadząc energię w postaci odkładania tłuszczu.

Stan otyłości, zwłaszcza brzusznej, wiąże się z nadmierną ilością insuliny we krwi. Poziom insuliny ulega zwiększeniu dlatego, że zostały zablokowane komórkowe receptory dla insuliny. Ponieważ insulina jest hormonem o wielokierunkowych działaniach, dlatego też jej nadmiar będzie manifestować się szeregiem współistniejących z otyłością chorób związanych z różnymi „nadmiarami”, m.in.: cukru (cukrzyca), ciśnienia (nadciśnienie), krzepliwości (nadkrzepliwość), kwasu moczanowego (skaza moczanowa), wody (obrzęki) itp. Liczba dolegliwości towarzyszących otyłości może być zwiększona o choroby zwyrodnieniowe (m.in. stawów), zważywszy, że nadmiar energii w diecie sprzyja również powstawaniu nadmiernych ilości wolnych rodników. Ilość chorób towarzyszących otyłości jest uwarunkowana genetycznie, ale ujawnić się one mogą w przypadku zachwiania równowagi między dostarczoną w pokarmach energią a spalaniem energii (ilość ruchu), albo między ilością wytworzonych wolnych rodników a ilością antyoksydantów (warzyw i owoców).

Przedstawione mechanizmy stanowią zaledwie fragment zaburzeń, jakie mogą powstać w organizmie pod wpływem przekarmienia (nadmiaru dostarczonej z pożywieniem energii). Dzisiaj wiadomo jest, że również nadmiary spożywanego białka także mogą się odkładać, jako materiał balastowy w przestrzeniach międzykomórkowych (np. w ścianie tętnic w przypadku miażdżycy).

Dużym zagrożeniem współczesnego człowieka są także toksyny i jednocześnie niedobory biokatalizatorów (witamin, mikroelementów). Rolę toksyn spełniają wszelkie zanieczyszczenia chemiczne przedostające się każdą drogą do organizmu, ale także wszelkie nadmiary substancji występujących normalnie w organizmie, które nie mogą być zneutralizowane z powodu np. niedoboru witamin lub mikroelementów (żywność rafinowana). Przykładowo aminokwas metionina, przy braku kwasu foliowego, może ulec przemianie w homocysteinę, która może być powodem rozwoju miażdżycy. Dlatego też tak ważną rolę, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, powinien odgrywać ekologiczny styl życia: niczym nieskażony, naturalny i wyhodowany biodynamicznie pokarm, okresowe kuracje oczyszczające organizm z wszelkich „balastów” (wody, tłuszczu, toksyn, zwyrodnień, stanów zapalnych itp.) oraz aktywność fizyczna.

Najskuteczniejszą i najbardziej naturalną metodą przywracania zdrowia okazał się post leczniczy. Post jest naturalnym, fizjologicznym stanem odpoczynku dla organizmu, który uruchamia procesy „wewnętrznego oczyszczania”, wspomaga procesy eliminacji (m.in. toksyn), sprzyja regeneracji komórek, odmładza, spowalnia starzenie, przedłuża życie i jednocześnie nie pozbawia organizmu niezbędnych składników. Posty długotrwałe wymagają oczyszczania jelit lewatywami, gdyż istnieje niebezpieczeństwo wchłaniania zwrotnego toksyn wydalanych do przewodu pokarmowego. Ważny jest też odpowiednio długi okres „wychodzenia” z postu. Dłuższe posty powinny być prowadzone pod nadzorem lekarza.

Odmianą postu leczniczego jest dieta warzywno-owocowa. Łączy ona w sobie zarówno post, oczyszczenie jelit dzięki błonnikowi, odtruwa organizm (detoksykacja) oraz uzupełnia biokatalizatory (m.in. antyoksydanty, mikroelementy). Polega na okresowym spożywaniu wyłącznie takich warzyw, jak: marchew, seler, kapusta, kalafior, buraki, ogórki – zwłaszcza kiszone, papryka, pomidor, cebula itp. (z wyjątkiem roślin strączkowych i ziaren) oraz owoców, takich jak: jabłka, grejpfruty, cytryny. Warzywa i owoce można spożywać na surowo w postaci surówek, soków, kiszonek lub gotowanych zup, warzyw duszonych.1

Przeciwwskazaniem do diety jest okres ciąży i karmienia, nadczynność tarczycy, czynna gruźlica, ciężkie depresje, krańcowe wyniszczenie. W przypadku cukrzycy na insulinie kurację należy przeprowadzać w szpitalu (niebezpieczeństwo niedocukrzenia). Leki wolno redukować tylko pod nadzorem lekarza. Pod wpływem diety warzywnej, podobnie jak pod wpływem postu – zostaje oszczędzona energia (zużywana do trawienia) i skierowana na usprawnienie układu immunologicznego oraz procesów eliminacyjnych i regeneracyjnych. Zostaje też przywrócona wrażliwość na insulinę, zwalnia się przemiana materii, co wiąże się z zahamowaniem produkcji wolnych rodników. Ponieważ warzywa i owoce są niskokaloryczne i ubogie w białko, dlatego też dochodzi do uruchomienia naturalnych mechanizmów „odżywiania wewnętrznego”, eliminacji wszelkich „balastów” i zwyrodnień. W naturalny sposób zostaje przywrócona równowaga, czyli zdrowie.

Wskazaniem dla kuracji dietą warzywno-owocową są następujące stany:

–      choroby metaboliczne (otyłość, nadciśnienie, cukrzyca II typu, choroba wieńcowa, zakrzepica, skaza moczanowa itp.),

–      zaburzenia immunologiczne: choroby zwyrodnieniowe (stawów, dziąseł, żołądka, jelit), choroby zapalne (infekcje przewlekłe i ostre nawracające, choroba reumatoidalna, alergia, astma, łuszczyca, kolagenozy itp.),

–      zaburzenia czynnościowe (niskie ciśnienie tętnicze, zaparcia, nerwica itp.).

 

Przebieg kuracji warzywno-owocowej

W czasie kilku pierwszych dni następuje oczyszczenie organizmu z toksyn, co niekiedy wiąże się z przejściowym bólem głowy czy biegunką. Zwiększa się odporność immunologiczna, co w przypadku bakteryjnych procesów zapalnych może manifestować się przejściowym wzrostem temperatury. W efekcie następuje samoistne wyleczenie różnych, czasami nawet wieloletnich procesów zapalnych. Wraz z utratą ciężaru ciała (w stopniu proporcjonalnym do wagi wyjściowej) następuje normalizacja ciśnienia tętniczego. U ponad 70% wśród naszych chorych, zwłaszcza z otyłością i z nadciśnieniem albo z cukrzycą, udawało się już po 1 tygodniu diety, przerwać leki, a zarówno ciśnienie, jak i poziom cukru utrzymywały się w granicach normy. Obniżył się poziom cholesterolu całkowitego i „złego” LDL, a zwiększył „dobrego”, antymiażdżycowego cholesterolu HDL.

Po kilkunastu dniach diety warzywno-owocowej obserwowaliśmy samoistne opróżnienie zatok z ropnej wydzieliny. Po kilku tygodniach diety zdarzało się, że cofały się różne zmiany zwyrodnieniowe stawów w czasie proporcjonalnym do długości trwania choroby. Również skóra stawała się młodsza i wygładzały się zmarszczki. Interesującym zjawiskiem było samoistne przywracanie stanu równowagi: niski poziom, np. żelaza, cholesterolu HDL, albumin, czy też ciśnienia, zwiększał się, a wszelkie nadmiary – ulegały obniżeniu. W ten sposób sam organizm był w stanie przywrócić stan równowagi, czyli zdrowie.

Dla ilustracji potęgi leczniczej, którą uruchamia w naszym organizmie post (tu: dieta warzywno-owocowa) przedstawiamy przypadek pacjentki cierpiącej na wiele różnych chorób, których rozwój był przyczynowo związany z zespołem przekarmienia.

 

Opis przypadku:

Pacjentka lat 45, siostra zakonna, już od dziecięcych lat miała częste anginy i przeziębienia. Cierpiała na nocne napady głodu, połączone z drżeniem rąk i poceniem się. Uspokojenie następowało dopiero po zjedzeniu pokarmu, była zniewolona potrzebą ciągłego jedzenia, co doprowadziło do otyłości (130 kg, 164 cm wzrostu). Cierpiała też na bóle stawów o charakterze reumatoidalnego zapalenia stawów, ze sztywnością poranną i bóle kręgosłupa. Zmiany zwyrodnieniowe stawu biodrowego spowodowały skręcenie dośrodkowe kolana, co uniemożliwiało chodzenie, siedzenie, czy klęczenie. Lekarze proponowali jej zabieg operacyjny przecięcia kości udowej i jej skręcenia pośrodkowego, na co nie wyraziła zgody. Poruszała się z trudem przy pomocy kul, ciągnąc za sobą nogę. Na palcach miała liczne guzki zwyrodnieniowe, na przedramieniu guz wielkości małej pięści, na karku liczne guzki dnawe (skaza moczanowa). Więzadła były słabe, kciuk opadał, nie mogła utrzymać nawet szklanki. Na nogach masywne obrzęki w przebiegu zakrzepowego zapalenia żył. Cierpiała też na wrzody żołądka i dwunastnicy oraz wrzodziejące zapalenie jelit z krwawieniami i silnymi bólami brzucha. Od 20 lat miała neuralgię nerwu nadoczodołowego. W wyniku zabiegów operacyjnych na tym nerwie rozwinął się guz (nerwiak) wielkości ziarna bobu. Tygodniami utrzymywały się rozrywające bóle głowy, które nie ustępowały, mimo przyjmowania silnych leków przeciwbólowych.

Po zastosowaniu diety warzywno-owocowej już po 10 dniach ustąpił zakrzep żylny, zaczęła oddawać duże ilości moczu, ustąpiły obrzęki. Można było stopniowo odstawiać wszystkie leki. Ustąpiły bóle głowy, pojawiła się nowa energia, stopniowo ustępowały guzy okołostawowe, na rękach, nadgarstku, okolicy karku. Również po guzie nadoczodołowym nie było śladu. Dawniej z powodu osłabienia mięśni i bólów stawów, nie mogła nawet utrzymać pióra, obecnie ma sprawne ręce i może swobodnie pisać. Przeszła 6 tygodniową kurację dietą warzywno-owocową, a następnie zmieniła odżywianie na pełnowartościowe (pełne ziarna, rośliny strączkowe, warzywa, owoce), okresowo wprowadzając kilkudniowe wstawki diety warzywno-owocowej.

W ciągu 1 miesiąca schudła 30 kg. Ustąpiło nadciśnienie tętnicze. Poziom cholesterolu obniżył się z 300 do 140 mg%, od wielu lat miała wysoki odczyn OB., który po diecie obniżył się z 80/120 do 14/20. Nie ma już napadów głodu. Dawniej piła do kilku litrów płynów dziennie, obecnie wystarcza jej 1-2 szklanki na dzień. Ustąpiły również wszelkie dolegliwości bólowe brzucha. Może teraz jeść wszystko, nawet czosnek, cebulę i paprykę, co dawniej jej szkodziło. Poprawiła się krzepliwość krwi. Dawniej miała sińce po niewielkim urazie. Ustąpiły też omdlenia przy zmianie pozycji na stojącą, co poprzednio było częstym objawem. Ustąpiły wszelkie zaburzenia hormonalne z uderzeniami gorąca, potami, krwotokami macicznymi. Poziomy hormonów wróciły do normy. Poprzednio długo była leczona hormonami. Ustąpiła też jaskra, poprawił się wzrok, nie musi nosić okularów. W obu nerkach miała kamienie, które uległy rozpuszczeniu.

Po trzech miesiącach nastąpiła samoistna korekcja w stawie biodrowym (potwierdzona po 1 roku badaniem radiologicznym). Może teraz chodzić, a nawet biegać do 10 km dziennie. Poprawiła się odporność. Poprzednio miała wiele razy w ciągu roku przeziębienia, obecnie minęły już dwa lata, jak nie miała kataru, nawet przy panującej epidemii grypy. Obecnie minął trzeci rok jak jest zdrowa. Stale przestrzega zasad zdrowego żywienia.

Wielka jest potęga lecznicza postu, a ponieważ post wymaga świadomego wyrzeczenia, ma on również wielką wartość duchową, uwrażliwia człowieka na bliźnich i na Boga. W religii katolickiej post, obok modlitwy i jałmużny jest uważany za jeden z najważniejszych dobrych uczynków. Niestety, post jest dzisiaj zapomniany, a jednak warto do niego wciąż powracać. Ojciec medycyny, Hipokrates, już przed 2500 laty zwracał uwagę na konieczność wstrzemięźliwości w przyjmowaniu pokarmów, która uruchamia samoleczącą siłę natury: Vis medicatrix naturae. Do dzisiaj jego prorocze słowa: „Niech wasze pożywienie będzie dla was lekarstwem…” nie straciły nic ze swej aktualności.

dr med. Ewa Dąbrowska

KALENDARZ ROLNIKÓW 1999

Przeczytaj też: Ewa Dąbrowska „Ciało i ducha ratować żywieniem” Michalineum 2003