Przeszczepy cz. 2

  1. Aspekty prawne teorii tzw. śmierci mózgowej

Zacznijmy od przypomnienia, że aż do roku 1968 na całym świecie posługiwano się niepodważaną przez nikogo prawną definicją śmierci, która od­woływała się do dwóch głównych jej symptomów, takich jak ustanie akcji serca oraz oddechu. Prawo amerykańskie na przykład definiowało śmierć jako „zatrzymanie krążenia krwi oraz związane z tym ustanie funkcji życiowych takich jak oddychanie, bicie serca” itp. Prawo dodawało również, iż „śmierć ma miejsce wtedy, gdy kończy się życie, i nie można jej stwierdzić aż do momentu ustania akcji serca oraz oddechu. Śmierć nie jest zjawiskiem ciągłym, lecz ma miejsce w jakimś ściśle określonym momencie”.

Rozwój techniki medycznej, w tym wejście w użycie respiratorów, spowodował jednak, iż pojawiły się wątpliwości co do słuszności takiej definicji śmierci. Argumentowano, że pacjent, który od dłuższego już czasu nie od­ zyskuje świadomości, pomimo obecnej u niego akcji serca i nieprzerwanego (choć na ogół wspomaganego przez respirator) oddychania, w rzeczywistości już nie żyje i działania lekarzy tylko ten fakt maskują. Postulowano więc nową, prawną definicję śmierci, opartą na bardziej adekwatnych kryteriach medycznych.

Wnioski te nie pozostały bez echa. W roku 1968 specjalna komisja powołana na Uniwersytecie Harwarda (Harvard Ad Hoc Committee) zaproponowała uznanie śmierci całego mózgu za kryterium do orzekania śmierci danej osoby. Takie kryterium – jak już wspomniano – zastosowano po raz pierwszy w ustawodawstwie amerykańskim, w stanie Kansas w 1972 roku. Przyjęta tam definicja uczyniła możliwym orzeczenie śmierci danej osoby wyłącznie na podstawie stanu jej mózgu. Brzmi ona następująco:

Osoba będzie uważana za zmarłą z medycznego i prawnego punktu wi­dzenia, jeśli, zgodnie z opinią lekarza, opartą na uznanych standardach sztuki lekarskiej, nie stwierdza się samodzielnie wykonywanej funkcji oddychania i akcji serca, z powodu choroby lub jakichś czynników, które spowodowały, w sposób bezpośredni lub pośredni, ustanie tych czynności lub [jeśli] z powodu dystansu czasowego od momentu ustania tych czynności wszelkie wysiłki w zakresie resuscytacji są uważane za nie rokujące żadnej nadziei; w tym wypadku śmierć będzie miała miejsce w momencie, gdy ustały te czynności;

lub:

Osoba będzie uważana za zmarłą z medycznego i prawnego punktu widzenia, jeśli, zgodnie z opinią lekarza, opartą na uznanych standardach sztuki lekarskiej, występuje u niej brak samoczynnego działania mózgu; i jeśli, zgodnie z uznanymi zasadami sztuki lekarskiej, w trakcie przeprowadzanych prób podtrzymania lub przywrócenia samoczynnej czynności krążenia i oddychania okazuje się, iż dalsze próby resuscy­tacji bądź wspomagania czynności organizmu nie odniosą sukcesu, śmierć będzie miała miejsce w momencie, gdy te warunki wystąpią po raz pierwszy. Śmierć musi być orzeczona, zanim jakikolwiek ważny dla życia narząd będzie usunięty w celu transplantacji.

Jak widać, nowa prawna i medyczna definicja śmierci jest alternatywna: na jej podstawie lekarz może orzekać śmierć pacjenta zarówno na podstawie kryteriów dotychczasowych, tj. ustania krążenia i oddechu, jak i nowych – ustania czynności mózgu. W większości krajów świata przyjęte zostało ustawodawstwo wzorowane na zacytowanym powyżej. Jeden szczegół nie powinien ujść naszej uwagi: w nowej definicji śmierci mówi się po raz pierwszy o pobieraniu narządów do przeszczepów. Można więc odnieść wrażenie, iż definicja ta została wprowadzona w tym celu, aby praktykę tę zalegalizować (pierwsze transplantacje serca miały miejsce, zanim przyjęto nową definicję śmierci człowieka). Autorzy, którzy popierali wysiłki zmiany prawa w tym kierunku, nie ukrywali zresztą, że o to im właśnie chodziło.

Zakładali oni, że:
[argument I (A)] w wypadku nieodwracalnego ustania wszelkich czynności mózgu mamy do czynienia ze śmiercią człowieka,
[argument I (B)] ustanie wszelkich czynności mózgu da się wykazać w sposób niezbity za pomocą odpowiednich testów medycznych,
[argument I (C)] istnieje na ten temat konsensus w środowiskach służby zdrowia i w całym społeczeństwie. 

Początkowo wydawało się, że ta nowa definicja śmierci nie wzbudzi poważniejszych kontrowersji. Tak rzeczywiście było aż do lat 90. zeszłego stulecia. Polski Kodeks Etyki Lekarskiej odzwierciedla zmiany prawne, które, podobnie jak w innych krajach, dokonały się w tym zakresie w Polsce. Od jakiegoś czasu jednak glosy przeciwne nowej definicji zaczęły się pojawiać coraz częściej. Krytyce poddawane są wszystkie trzy wymienione wyżej założenia, na których oparto nową definicję śmierci. Okazuje się więc, że:

ad I (A): nie jest pewne, iż nawet całkowite ustanie działania mózgu oznacza śmierć osoby ludzkiej,

ad I (B): nie możemy stwierdzić całkowitego i nieodwracalnego ustania wszelkich czynności mózgu na podstawie testów, które są w tym celu prze­ widziane; ponadto u ogromnej większości pacjentów z uszkodzeniami mózgu spełniającymi kryteria tzw. śmierci mózgowej stwierdza się objawy działania przynajmniej niektórych części mózgu,

ad I (C): na temat słuszności bądź niesłuszności teorii tzw. śmierci mózgowej nie ma zgodności opinii w wielu różnych środowiskach, a szczególnie wśród lekarzy. 

Autor: dr med. Jacek M. Norkowski OP