Etyczny aspekt szczepień
Wątpliwości natury etycznej budzi cały proces, począwszy od badań nad szczepionkami, sposobu ich produkcji (zwłaszcza metod hodowli), dystrybucji, a także promocji. Można by napisać na ten temat cały obszerny artykuł i wiele takich opracowań jest dostępnych w języku polskim. Zasygnalizujmy tylko kilka przykładów:
1) Prowadzenie niebezpiecznych doświadczeń medycznych na dzieciach z ubogich krajów Trzeciego Świata.
Jest to fakt powszechnie znany, iż kraje Trzeciego Świata są ogromnym poligonem doświadczalnym dla nowych szczepionek, leków i zmodyfikowanej (zmanipulowanej) genetycznie form żywności, które testuje się tam często pod przykrywką tzw. pomocy humanitarnej.
Na programy bezpłatnych szczepień m.in. przeciwko pneumokokom wydano w Afryce już kilka miliardów dolarów. W tej samej Afryce głód zbiera śmiertelne żniwo. W Somalii, Dżibuti, Etiopii czy Ugandzie trwa obecnie katastrofa humanitarna. Jak to jest, że na ratowanie tych ludzi pieniędzy nie ma, są natomiast na szczepienia, które podobno mają ochronić ludzi przed epidemią. Co to pomoże, gdy pacjent umrze z głodu? Koszt jednorazowego szczepienia to w Polsce 300 zł, tyle, ile kosztuje opłata umożliwiająca edukację jednego dziecka przez rok w ramach adopcji serca (np. w misji Doume).
Innym poligonem doświadczalnym jest Ameryka Południowa. Od 2007 roku do badań nad pneumokokami włączono 15 000 niemowląt (!!!) poniżej 1. roku życia, z trzech argentyńskich prowincji – Mendozy, San Juan i Santiago del Estero. Jak mówi Juan Carlos Palomares, przedstawiciel Argentyńskiej Federacji Pracowników Służby Zdrowia, „krewni dzieci są w większości przypadków ludźmi żyjącymi w biedzie, wielu z nich nie potrafi czytać i pisać”. Według niego, na krewnych dzieci naciskano i zmuszano ich do podpisywania formularzy zgody. W wyniku testów nie mniej niż 12 dzieci zmarło, czyli mniej więcej 1/1000 a wiele straciło zdrowie.
Inna firma została ukarana grzywną 92 000 $ za wykonywanie nielegalnych eksperymentów ze szczepionką przeciw pneumokokom na niemowlętach w Argentynie, w trakcie których zmarło 14 dzieci.[19]
Okazuje się jednak, że i Polskę traktuje się jako poligon. Ledwie przebrzmiały echa afery związanej z wykorzystywaniem w Grudziądzu bezdomnych do testowania szczepionki na ptasią grypę (czego następstwem były liczne przypadki śmiertelne), a już głośno o nowych doświadczenia na dzieciach, właśnie ze szczepionką na pneumokoki, prowadzonych tym razem w Poznaniu.[20] Inna afera dotyczy testowania na dzieciach niczego nieświadomych rodziców potencjalnie znacznie bardziej niebezpiecznych niż szczepionki pojedyncze szczepionek wielozłożonych.
2) Drastyczne naruszanie wolności osobistej.
Z jednej strony rodzicom nie udziela się rzetelnych informacji na temat zasadności, skuteczności i bezpieczeństwa oferowanych szczepionek, nie wspominając o ewentualnym testowaniu nowych preparatów na ich dzieciach czy upłynnianiu szczepionek gorszej jakości lub zbliżających się do granicy ważności, wycofanych z USA czy innych krajów Europy. Z drugiej strony polski sanepid nie tylko ściga, ale też wbrew prawu usiłuje nakładać pieniężne kary na niezorientowanych rodziców, którzy obawiają się szczepić swoje dzieci. Czy jest etyczne wykorzystywanie aparatu państwowego do zmuszania obywatela do zabiegu medycznego powiązanego z ryzykiem ciężkich powikłań, a nawet śmierci?
Czy merytorycznie uzasadnione jest powoływanie się na statystyki ryzyka chorób/szczepień na poziomie populacji, a nie na indywidualnie wyliczony bilans korzyści/ryzyka dla każdego przypadku z osobna?
3) Nieetyczne źródła szczepionek.
Najbardziej znana jest kwestia hodowania wielu szczepów na liniach komórek pochodzących od abortowanych płodów. Innym popularnym podłożem są linie komórek nowotworowych – bardzo tania technologia, ale niestety objęta wysokim ryzykiem skażenia materiału szczepionkowego wirusami raka i innych chorób. Podobne ryzyko występuje zresztą przy innych biologicznych podłożach, takich jak np. zarodki kurze czy nerki małpy, co oczywiście wiąże się z zabijaniem tych zwierząt.
4) Manipulacje na genetycznym dziedzictwie ludzkości.
Po pierwsze podnosi się kwestię zagrożeń spowodowanych przez szczepionki wyprodukowane metodą manipulacji genetycznej, po drugie – skażenie szczepionek nieznanymi wirusami zwierzęcymi, czyli cząstkami obcego DNA, zagraża wszelkimi nieprzewidzianymi odległymi skutkami, których, co gorsza, nikt nie monitoruje i nie bada. Można się tylko zastanawiać, skąd narastająca od czasu upowszechnienia szczepień plaga cukrzycy młodzieńczej czy uszkodzeń mózgu.
Mówi się, że rodzice nieszczepiący postępują nieetycznie, bo stwarzają ryzyko zarażenia innych dzieci. Ale jak to możliwe? Przecież skoro te inne dzieci zostały zaszczepione, to jak się mają zarazić? Chyba że szczepienia nie są tak skuteczne, jak się o nich mówi…
W rzeczywistości można tą tezę odwrócić i stwierdzić z dużym prawdopodobieństwem, że to szczepiący rodzice stanowią zagrożenie dla społeczeństwa, gdyż przyczyniają się do powstawania coraz bardziej zmutowanych, coraz zjadliwszych i bardziej odpornych nie tylko na antybiotyki, ale i na nasze mechanizmy odporności, bakterii i wirusów…