„Uważam, że telewizja kształci.
Za każdym razem, kiedy ktoś włącza telewizor,
idę do sąsiedniego pokoju i czytam sobie książkę.” (anonim)
O mediach pisze się, że mają zarówno dobre jak i złe strony. W rzeczywistości jednak, jeżeli mam być stróżem dziecka i cały czas sprawdzać, czy nie ogląda czegoś nieodpowiedniego, to wolę po prostu nie mieć telewizora – zamiast przeżywać cudze emocje, przeżywamy własne. Od ponad 20 lat. Model rodziny beztelewizyjnej jest zresztą obecnie coraz bardziej modny, ale tylko w ograniczonych kręgach. W odniesieniu do tak zwanej „masy” telewizor coraz częściej staje się przyjacielem dziecka, który zastępuje mu mamę i tatę. Z nim dziecko spędza swój czas, on opowiada mu, jak wygląda świat, uczy, co dobre i złe, ale z całą pewnością nie tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Z badań amerykańskich wynika, że w kreskówkach dla dzieci jest trzy razy więcej przemocy niż w filmach dla dorosłych. Naukowcy obliczyli, że aby obejrzeć tyle aktów przemocy, ile dziecko ogląda między 6. a 7. rokiem życia, trzeba by przebywać w środowisku przestępczym przez 580 lat, przy czym akty te są w kreskówkach zupełnie nierealne. Nikogo nie boli, nikt nie płacze po zabitym, nikt po nim nie chodzi w żałobie.
Jeszcze gorsze są gry komputerowe, bo o ile w telewizji dziecko tylko ogląda, o tyle w grach dodatkowo ćwiczy a przemoc jawi się tam jako środek do zdobycia nagrody. Dziecko samo ją kreuje i powtarza wielokrotnie, ćwicząc się w zabijaniu z zimną krwią. Do walki używane są różne wymyślne narzędzia, a śmierć w grze nie boli. Za zabijanie nie ma żadnych kar, tylko premie. Agresja jest treścią 95% gier.
Nawet jeśli dziecko ogląda tylko wyselekcjonowane programy, i tak natłok szybkozmiennych wrażeń wzrokowych i słuchowych przeciąża układ nerwowy, którego rozstrój może skutkować słabą koncentracją uwagi, niepokojem ruchowym, mniej sprawnym wykonywaniem różnych czynności, nadpobudliwością, drażliwością i wieloma innymi spośród wymienionych niżej negatywnych skutków.
Telewizja za i przeciw
Przeciw
- telewizja zmusza do przeżywania obcych w najczęściej negatywnych emocji, tym samym zwiększa codzienną dawkę stresu (kiedy widz identyfikując się z bohaterem odczuwa strach, złość, żal, napięcie itp. w jego organizmie wydzielają się te same mediatory, które pojawiają się w sytuacji rzeczywistych przeżyć, następstwem są zmiany narządowe, jak w sytuacji rzeczywistego stresu o nasileniu zależnym od osobniczej wrażliwości widza).
- kształtuje fałszywy obraz świata. Trzeba mieć świadomość, że media, a zwłaszcza telewizja są potężnym narzędziem politycznym i ekonomicznym wykorzystywanym do kształtowania porządanych postaw społecznych. Z jednej strony przyciąga widza np. poprzez tworzenie fałszywej atmosfery zagrożenia (np. ostatni szum medialny wokół tzw. świńskiej grypy) czy sensacji, z drugiej narzuca gotowe wzorce porządanych zachowań (np. za komuny – oddany idei chłopo-robotnik, obecnie – nastawiony na konsumpcję bezideowy sukcesmen) jako typowe i powszechnie akceptowane i poważane.
- zaburza proces kształtowania osobowości oparty na realnym doświadczeniu. Rzeczywiste doświadczenie zastępuje wirtualne – filmy pokazują zazwyczaj fikcyjne sytuacje życiowe, widz wyciąga z nich wnioski, które przenosi na prawdziwe życie. W rzeczywistości te wnioski mogą być odzwierciedleniem jedynie problemów emocjonalnych czy moralnych reżysera.
- spłycenie emocjonalne
- spłycenie poczucia estetyki
- spłycenie poczucia etyki i moralności, to następstwa problemów poruszonych w punkcie 2.
- zanik wrażliwości, znieczulenie na cudzy ból i krzywdę w realnym życiu jest następstwem przyzwyczajenia do biernego oglądania tragedii.Obniżenie umiejętności społecznych i wskaźników inteligencji emocjonalnej potwierdzają badania naukowe (Wg Julity Wiebskowskiej „Wpływ telewizji na zachowania agresywne wśród dzieci i młodzieży”)
- reklama i kryptoreklama – kradną nasz czas a jeśli jesteśmy podatni – również pieniądze. Ponad to uczą kłamać, kształtują fałszywy obraz świata, zgubną hierarchię wartości, spłycają estetycznie i etycznie.
- szybko zmienne chaotyczne bodźce uszkadzają związane z rytmem centra mózgu – następstwem może być np. nadpobudliwość, zaburzenia koncentracji, zaburzenia snu, zaburzenia rytmów dobowych itp.
- uzależniający wpływ może prowadzić do efektów przypominających uzależnienie od narkotyków, takich jak: z jednej strony potrzeba coraz większej dawki coraz mocniejszych wrażeń, z drugiej zmniejszenie aktywności życiowej, ograniczenie zainteresowań, kontaktów społecznych itp.
- pozorna rodzina i pozorni przyjaciele mogą prowadzić do ograniczania rzeczywistych relacji społecznych i rodzinnych (mniej wysiłku i pieniędzy kosztuje włączenie serialu niż zaproszenie wnuków na wakacje)
- podczas oglądania telewizji zamiera całkowicie aktywność sfer mózgu związanych z kreatywnością (tworzenia własnych wewnętrznych myśli i obrazów) natomiast ćwiczone są sfery związane z biernym odbiorem a neurobiologia ma to do siebie, że niećwiczone narządy zanikają, w ten sposób pokolenia twórców zastępuje pokolenie biorców.
- przestymulowane telewizją dzieci wykazują charakterystyczna postawę życiową: niecierpliwość, potrzeba ciągłej zewnętrznej stymulacji, nieustanne oczekiwanie rozrywki, szybkie popadanie w nudę równocześnie: lenistwo umysłowe, nawyk biernej i bezkrytycznej konsumpcji produktów masowej kultury. U chłopców skłonność do postawy macho, agresji i pogardy wobec kobiet, u dziewcząt cynizm, apatia, przyzwolenie na bycie traktowaną jako obiekt fizycznego pożądania.
- Telewizja może też prowadzić do depresji. Jej bezpośrednim powodem może być niezadowolenie z własnego wyglądu, czy posiadanych rzeczy (celowo podsycane przez reklamy) albo przygnębienie z powodu ciągłego zalewu negatywnymi informacjami (afery polityczne, klęski żywiołowe, rozboje, gwałty, wojny itp.)
- bezpośredni negatywny wpływ na zdrowie fizyczne jednostki: długotrwałe przebywanie w nieruchomej pozycji – wszystkie choroby związane z bezruchem np. wady postawy, dyskopatia, otyłość, miażdżyca, nadciśnienie) oraz wpatrywanie się w jasny, migający obraz w centralnym polu widzenia (coś do czego oko nie jest genetycznie przystosowane) – choroby narządu wzroku (wady wzroku, zapalenie spojówek, uszkodzenie siatkówki z obwodowymi ubytkami pola widzenia)
Osoby prowadzące celowe, spełnione życie nie oglądają telewizji wcale lub tylko bardzo rzadko właśnie dlatego, że kreatywny umysł broni się przed presją wytłumiania własnej aktywności.
Pozytywne aspekty
- uzdrawiający wpływ dobrych komedii, filmów nasyconych dobrem i pięknem, ale lepiej oglądać je na video bez ogonka głupawych reklam
- towarzysz ludzi samotnych nie z własnego wyboru, chorych przykutych do łóżka, staruszków niezdolnych do żadnej aktywności, zwłaszcza telewizje komunikujące się, np. telewizja Trwam.
Negatywne aspekty nieposiadania telewizora w domu, w którym są dzieci i jak sobie z nimi radzić
Małe dzieci doskonale rozwijają się bez telewizji, jednak w odniesieniu do dzieci starszych zbyt kategoryczne wykluczenie telewizji może być powodem buntu. Dziecko może też być dyskryminowane przez rówieśników z powodu nieznajomości tego czy innego bohatera bądź idola. Problem ten łatwiej rozwiązać jeśli wśród naszych przyjaciół są inne posiadające dzieci rodziny beztelewizyjne. Tak czy owak w końcu przychodzi moment, w którym dziecko zapyta o telewizję i wtedy trzeba mu pokazać dlaczego z niej rezygnujemy. Wśród nastolatków panują też przejściowe mody, kiedyś to była „Fiorella” teraz może „Taniec z gwiazdami”. W naszym przypadku problem ten był dość łatwy do rozwiązania – w pewnym okresie dzieci chodziły na „obowiązkowe” programy do mieszkającej na sąsiedniej ulicy „telewizyjnej” babci. Kiedy się tym znudziły – był to ICH wybór. Jestem za pozbyciem się z domu telewizji, ale nie komputera czy Internetu. Różnica polega na możliwości wyboru co czytam/oglądam. Dobre filmy są doskonałą pomocą edukacyjną, a Internet może być wiarygodnym źródłem wiedzy o świecie, pod warunkiem, że nauczymy się odróżniać strony komercyjne od niezależnych. W przypadku telewizji widz biernie wchłania podaną papkę, Internet zachęca do aktywnego poszukiwania.
Oczywiście ponad wszystkie media należy postawić realne doświadczenie, spotkanie z żywym człowiekiem, wyprawę na łąkę, do lasu, nad morze. Co roku trafiają na nasze obozy dzieci uzależnione od telewizji czy gier komputerowych – nieszczęśliwe dzieci, które trzeba nieustannie zabawiać, bo w przeciwnym razie zaszywają się w ciemnym kącie z Gameboyem. Których nic nie wzrusza, nic nie cieszy, piękna przyroda, źrebaczki, szczeniaczki, zabawy w Indian i tkanie na krosnach. Gościmy też czasem dzieci beztelewizyjne, te są całkiem inne: radosne, twórcze, z patyka potrafią stworzyć baśniowy teatr. (Te pierwsze jeśli już użyją patyka, to najwyżej po to, żeby strzelać do kolegów). Różnica jest naprawdę widoczna gołym okiem i to od pierwszego wejrzenia. Dlatego warto spróbować!