Na jakość snu duży wpływ ma nie tylko pożywienie, ale również jakość wody i powietrza. Już przed poczęciem warto zabezpieczyć sobie i dziecku dostęp do nieskażonej wody; zwłaszcza w dużych aglomeracjach miejskich jedynym rozwiązaniem może okazać się zakup odpowiedniego filtra. Woda butelkowana nie jest polecana, gdyż po pierwsze, kupując ją, przyczyniamy się do skażenia środowiska, w którym sami żyjemy, po drugie, jej jakość – jak wykazują badania – jest niska[5], po trzecie – jest skażona niebezpiecznymi chemikaliami pochodzącymi z plastiku, z którego wykonano butelki.
Można by napisać cały długi artykuł o tym, jak ważną rolę odgrywa w organizmie dobra woda. Analogicznie, wielkie szkody może wyrządzić woda zła, czyli zakwaszona, zanieczyszczona i zainfekowana. W wodzie wykrywa się najróżniejsze toksyny, włącznie z substancjami o działaniu hormonopodobnym.[6] Wszystko to wpływa na zdrowie nasze i naszych pociech.
Obfitujące w tlen, korzystnie zjonizowane, dobrze nawilżone, chłodne powietrze sprowadza głęboki, odświeżający sen. Z drugiej strony, duszne, zadymione, przesycone domowymi toksynami, suche, o niekorzystnej jonizacji samo w sobie może uniemożliwiać wyspanie się.
Wniosek nasuwa się sam: wietrzyć sypialnię przed snem, a najlepiej przyzwyczajać dziecko do spania przy uchylonym oknie; jeśli mieszkamy w otoczeniu nieskażonej przyrody, zabezpieczy to i tlen i nawilżenie i jonizację. W innym przypadku warto hodować paprocie (jeśli nie wykluczają ich czasowo alergie), zaopatrzyć się w jonizator i nawilżacz. W obu przypadkach warto w miarę możliwości „odchemizować” dom. Źródłem chemicznych wyziewów może być np. podłoga PCV, wykonane z tworzyw meble, nieekologiczne farby do ścian itp. Wymiana podłogi może sprawiać trudność, ale nie powinna stwarzać problemu zamiana pospolitych proszków do prania na kule lub orzechy piorące (nie rozsiewają chemicznych zapachów i dodatkowo są tańsze od najtańszych proszków tradycyjnych). Podobnie ma się rzecz z pozostałą chemią gospodarczą i kosmetykami. Warte uwagi są też efektywne mikroorganizmy (np. EM-Refersh), których systematyczne stosowanie zabezpiecza przed rozwojem patogennych pleśni, grzybów i bakterii. Warto też zadbać o ekologiczne łóżko: naturalny materac, np. z trawy morskiej, i bawełniana pościel wyprana w orzeszkach lub ekokulach pomogą smacznie zasnąć.
Bardziej ciekawostka niż sprawdzona rada: wg. chińskich lekarzy kolor zielony wycisza i uspakaja. Można więc poeksperymentować z zielonymi zasłonkami lub ścianami.
Przyczyną gorszej jakości snu może być nie tylko domowy smog chemiczny, ale także znacznie bardziej szkodliwy smog elektromagnetyczny, którego najważniejszymi źródłami są komórki, telewizory i komputery. Najgroźniejsze są urządzenia znajdujące się w pobliżu łóżka: telewizory, lampki nocne, elektroniczne budziki czy komórki – im bliżej głowy, tym gorzej, gdyż natężenie pola jest odwrotnie proporcjonalne do odległości (jeśli odległość zmaleje dwukrotnie, pole wzrasta czterokrotnie). Wniosek jest oczywisty – liczba urządzeń elektrycznych powinna być w sypialniach zredukowana do niezbędnego minimum. Po zakończeniu użytkowania najlepiej jest urządzenie odłączyć od sieci. Nie należy zostawiać telewizorów, komputerów, wież stereofonicznych w trybie stand-by. Nie należy prowadzić przewodów elektrycznych pod łóżkiem. Zaleca się stosowanie zasilania bateryjnego. Lepiej stosować urządzenia zaopatrzone we wtyczkę z uziemieniem. Jeżeli w sypialni znajduje się ogrzewanie podłogowe, łóżko powinno być ustawione na podwyższeniu. Łóżko nie powinno też stać przy ścianie, za którą znajduje się źródło promieniowania, np. bojler elektryczny. W nocy trzeba całkowicie wyłączać ściemniacze i nie wolno używać wyposażonych w nie lamp jako nocnego oświetlenia. Wiele z nich nawet w stanie wyłączonym emituje pola magnetyczne. Pomocne mogą się też okazać antyradiacyjne ekrany np. ekrany wykonane z ceramiki EM, które można nakleić na monitor komputera, odbiornika TV, czy telefonu.
[1] Badania przeprowadzone w Hasbro Children’s Hospital, St. Joseph’s University, Children’s Hospital of Philadelphia i Case University School of Medicine w USA
[2] Badania przeprowadzone przez: Institute for Social and Preventive Medicine of the University of Basle, Zurich Canton, Zurich Study Team Więcej danych można znaleźć na stronie: http://www.rodzicpoludzku.pl/Pozaszpitalne-miejsca-do-porodu/Porod-domowy-relikt-czy-przyszlosc.html
[3] Jan Sinclair „Szczepienia, niebezpieczne ukrywane fakty” Idea Contact 2007
[4] http://www.itsamomsworld.com/the-positive-side-of-co-sleeping.html
[5] Wiele wód butelkowanych zawiera mniej składników mineralnych niż woda, która płynie w kranach. Tylko 15 proc. ma lepszą jakość od kranówki – wynika z badań przeprowadzonych przez Instytut Chemii Ogólnej i Ekologicznej Politechniki Łódzkiej. Naukowcy przebadali wody: Żywiec Zdrój, Kroplę Beskidu i Cisowianka; www.wykop.pl/ramka/224009/nabijaja-nas-w-butelke-kranowka-lepsza-od-wody-mineralnej/
[6] http://artykuly.ekologia.pl/medycyna-i-zdowie/Szkodliwe-butelki-PET,8887.html
Przeczytaj też:
Cz. 1 „Bezsenność – przyczyny”
Cz. 2 „Bezsenność u dzieci – jak dochować się małego śpiocha”
Cz. 3 „Bezsenność – dieta na dobry sen”
Cz. 4 „Bezsenność – pomocne zioła”