Talizman
„… Byli sobie pewnego razu królewicz i królewna, którzy pragnęli być zawsze szczęśliwi. Pewien starzec doradził im, aby przemierzyli wszystkie kraje świata, a gdy spotkają szczęśliwe małżeństwo, poprosili o mały skrawek z ich bielizny, który jak talizman zapewni im szczęście.
Królewicz z królewną wsiedli na konie i odjechali. Wkrótce posłyszeli o pewnym rycerzu, który miał wieść szczęśliwy żywot ze swą małżonką. Udali się więc na zamek
i zapytali, czy to prawda. – Tak jest – brzmiała odpowiedź. – Tylko jednego nam brak: nie mamy dzieci. Tu więc nie można było znaleźć talizmanu i królewicz z królewną musieli pojechać dalej. W innym mieście odwiedzili uczonego, o którym słyszeli, że żyje ze swą żoną w największej harmonii. – Żyjemy ze sobą doskonale, ale mamy za dużo dzieci – wyznał jednak uczony. W końcu po długiej podróży napotkali pastucha, który czule witał swą żonę z maleństwem na ręku. Małżonkowie potwierdzili: – W istocie jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Poproszeni jednak o skrawek bielizny, odpowiedzieli
z uśmiechem: – Chętnie dalibyśmy wam nawet całą koszulę, gdybyśmy ją mieli. I tak niczego nie załatwiwszy królewicz z królewną wrócili do swego kraju, a starego człowieka zganili za udzielenie złej rady.
Wtedy on uśmiechnął się i zapytał: – Czy niczego się nie dowiedzieliście? – Owszem – odpowiedział królewicz. – Przekonałem się, że szczęście jest rzadkim dobrem na tej ziemi. – A ja – dodała królewna – że po to, by być szczęśliwym, nie trzeba nic, tylko właśnie być szczęśliwym….
J.Ch. Andersen